5 czerwca 2001r. w Teatrze Żydowskim w Warszawie ambasador Izraela, prof. Szewach Weiss, przekazał na ręce prowincjała Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, o. Pawła Latuska, medal i dyplom "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata" przyznany przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie ojcu Ludwikowi Wrodarczykowi OMI. Otrzymało go w tym dniu 10 Polaków. W czasie 60-lecia istnienia Instytutu Yad Vashem medale te nadano już 15 tysiącom osób, w tym 6 tysiącom Polaków, którzy w okresie wojny ratowali życie Żydom.
O. Ludwik był gorliwym kapłanem. Parafianie wspominają go jako "księdza z powołania, który troszczył się o ubogich, nie dbał o własne wygody i prowadził twarde życie zakonne". Mówią, że zjednał sobie ich powszechną sympatię jako kapłan skromny, bardzo pobożny, o dużej kulturze osobistej. Wspominają też, że leczył ludzi i był gotowy służyć każdemu pomocą. Przychodzili po nią Polacy i Ukraińcy, katolicy i prawosławni.
Nic dziwnego, że w listopadzie 1939 r. przyjął do pracy jako organistę młodego Żyda - Benedykta Halicza, który chciał się schronić przed Niemcami. Narażał swoje życie, ale uratował go. Wspólnie z nowym organistą, którego miejscowi nazywali "braciszkiem", zorganizował chór i orkiestrę. Benedykt Halicz został po wojnie sławnym biologiem i profesorem Uniwersytetu Łudzkiego, a w latech 1964-69 był Dziekanem Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi UŁ. Ukrywał też innych. Gdy w sierpniu 1942 r. zaczęła się "akcja" likwidacji getta w Rokitnie na Kresach Wschodnich, kilku osobom udało się uciec do pobliskich lasów i wsi. Między nimi byli bracia Samuel i Aleksander Levin. Błąkając się po okolicy, dotarli do wsi Okopy, gdzie proboszczem był o. Wrodarczyk. Ten przechował ich na plebanii, a następnie ukrył w lesie, i wspólnie z miejscową nauczycielką, Felicją Masojadą, dostarczał im pożywienie. Jeden z nich, Aleksander Levin, obecnie zamieszkały w Kanadzie, zgłosił kandydaturę o. Wrodarczyka do medalu "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata". Dla ojca Ludwika ten czyn był czymś zupełnie naturalnym. On po prostu kochał, szanował oraz chciał służyć i bronić każdego człowieka. Wypływało to z jego przylgnięcia do Chrystusa. Świadkowie wspominają: "Źródłem siły i energii jego ducha i tak wszechstronnego działania było głębokie zjednoczenie z Jezusem Eucharystycznym. Jego ulubionym miejscem był ołtarz oraz tabernakulum, przed którym spędził wiele godzin dniem i nocą".
Tytuł "Sprawiedliwy wśród narodów świata" jest najwyższym odznaczeniem cywilnym nadawanym nie-Żydom. Medal i dyplom zostały powołane dekretem Knesechtu w 1953 roku. Napis umieszczony na medalu "Kto ratuje jedno życie , ratuje cały świat." pochodzi z Talmudu. Osoba, której przyznano medal i dyplom otrzymuje jeszcze przywilej wpisania nazwiska na Tablicy Honorowej w Ogrodzie Sprawiedliwych w Yad Vashem.
źródło: "Misyjne drogi" 4/2001